Komentarze: 0
Płomień delikatny rozżarzonego kominka,
czerwonymi iskierkami,
rozpoczał niesmiało flirt.
Wyrzucał w jego stronę iskierki,
jak ciche, nigdy nie wypowiedziane wyznania,
na które nigdy się nie odważy,
jak skryte, ukradkiem rzucane lekkie spojrzenia,
w nadzieji dostrzeżenia w jego oczach, twarzy, gescie ...
... najmniejszej oznaki topnienia.
Zanim małe czerwone iskierki doleciały
do jego zamarzniętego nieczułoscia serca,
wyparowały ze zwatpienia,
ze strachu przed jego kryształowo lodowa opoka .
Która ubierał zawsze tuż przed rozpaleniem w kominku.